Zarysy „Trójkąta Lubelskiego”, dodatkowe „10 kroków” i zwyczajowy repertuar
ŚWIATOWE WYDARZENIA
Przywódcy państw „Trójkąta Lubelskiego” zorganizowali szczyt na najwyższym szczeblu
Proponowane przez Ukrainę „10 kroków” na drodze do rozwiązania konfliktu w Donbasie zostały szybko zniwelowane przez Kreml. Putin przeprowadził skoncentrowaną sesję antyukraińskiej propagandy.
Stworzony przez ministrów spraw zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy „Trójkąt Lubelski” nadal funkcjonuje. W ubiegłym tygodniu prezydenci trzech krajów, którzy spotkali się w karpackiej miejscowości Huta, odbyli swój pierwszy szczyt w tym formacie. Na porządku dziennym był kryzys migracyjny na granicach Białorusi, przeciwdziałanie agresywnej polityce Rosji w ogóle, a Nord Stream 2 w szczególności. Warto zauważyć, że Andrzej Duda, Wołodymyr Zełenski i Gitanas Nauseda są na tej samej stronie w swoim stosunku do Rosji.
Podczas spotkania ambasadorów, które odbyło się w Hucie w formie konferencji „Dyplomacja 30. Strategia silnego państwa”, Wołodymyr Zełenski i Andrij Jermak wspomnieli o „10 krokach” zmierzających do rozwiązania konfliktu w Donbasie. Niestety treść ukraińskich propozycji szybko upublicznił rosyjski „Kommersant”, który pełni funkcję zbiornika drenażowego Kremla. Chciałbym zauważyć, że rosyjskie MSZ zdecydowało się ostatnio na publikowanie nie tylko własnych, ale i cudzych inicjatyw, łamiąc kanony dyplomacji. W dokumencie tym widać wyraźnie niewiele nowego, poza oczywistymi nadziejami na rozmowę telefoniczną i kolejne spotkanie Władimira Zełenskiego z Władimirem Putinem.
Tradycyjna konferencja prasowa Putina pokazała bezpodstawne oczekiwania co do konstruktywnego podejścia ze strony rosyjskiego prezydenta, którego komunikacja z prasą przekształciła się w sesję ukrainofobii. W zasadzie nie powiedział niczego, czego by nie powiedział wcześniej, w tym tezy o stworzeniu Ukrainy przez Włodzimierza Lenina, ale ton wypowiedzi na tle koncentracji wojsk rosyjskich na granicy ukraińskiej nosił znamiona groźby. Zwłaszcza w kontekście wypowiedzi Putina, że Rosja ma robić to, co uważa za słuszne. Jeśli przypomnimy sobie, że ukrainofobiczne wypowiedzi czołowych przedstawicieli rosyjskiej polityki są regularnie słyszane, dziwnym jest liczyć na dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją.
Jewhen MAGDA, Instytut Polityki Światowej