Zaproszenie do NATO powinno zostać dane całemu terytorium Ukrainy – Zełenski
Jeśli celem jest faktyczne zakończenie wojny, Ukraina powinna otrzymać zaproszenie do NATO.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział to w wywiadzie dla CBN, podaje Ukrinform.
„To, że mówią, że Ukraina chce zaangażować NATO (w wojnę z Rosją – red.), nie jest prawdą. Dlatego chcieliśmy zaproszenia (do NATO – red.), a wiemy, że w czasie wojny nie możemy zostać przyjętymi do NATO. Ale jeśli naprawdę chcemy zakończyć wojnę, to musimy dać Ukrainie (zaproszenie – red.).
Zaproszenie kierowane jest do całego terytorium Ukrainy, w granicach uznanych międzynarodowo. Nie ma tu o czym mówić, bo taka jest nasza konstytucja i prawo międzynarodowe. Dlatego zaproszenia muszą być wydawane w granicach uznanych na arenie międzynarodowej. Jednak działania Sojuszu mogą być na stronie kontrolowanej przez Ukrainę, wraz z przyszłym zaproszeniem” – powiedział Zełenski.
Obecnie, jego zdaniem, poza NATO nie ma „globalnego parasola” i żadnych gwarancji bezpieczeństwa.
Prezydent Ukrainy przypomniał, że nasze państwo zawarło już około 20 dwustronnych umów o gwarancjach bezpieczeństwa. Mówią o pomocy finansowej, humanitarnej, medycznej, energetycznej itp., ochronie nieba, broni, polityce sankcji. Jednak wśród modeli gwarancji bezpieczeństwa, które przewidują ochronę granic, NATO jest obecnie aktywne – podkreślił.
Zełenski dodał, że zaproszenie Ukrainy do NATO jest pierwszym krokiem, a nie wejściem do Sojuszu. Ale tu – jego zdaniem – chodzi o uczciwe stosunki, o szczerą odpowiedź na temat tego, czy Ukraina będzie w NATO. I ten krok da Putinowi wyraźny sygnał, że Ukraina będzie w Sojuszu.
Jednocześnie, jak podkreślił głowa państwa, Ukraina rozumie, że w czasie wojny na naszym terytorium wstąpienie do NATO jest niemożliwe i „nie chce angażować w tę wojnę personelu wojskowego innych krajów”.
Jak podaje Ukrinform, Politico, powołując się na słowa czterech urzędników amerykańskich i NATO, podaje, że Niemcy i USA należą do największych krajów, którym nie spieszy się z zaproszeniem Ukrainy do NATO.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział reporterom podczas wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Berlinie w zeszłym tygodniu: „Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby NATO nie stało się stroną wojny, aby wojna ta nie przerodziła się w znacznie większą katastrofę”.
Węgry i Słowacja również sprzeciwiają się takiej decyzji, ale dlatego, że ich obecni przywódcy są generalnie prokremlowscy.
„Kraje takie jak Belgia, Słowenia czy Hiszpania chowają się za USA i Niemcami. Nie chcą (zaprosić Ukrainy do NATO – red.)” – powiedział jeden z urzędników NATO. Drugi urzędnik dodał, że kraje „popierają ten pomysł w sposób abstrakcyjny, ale gdy zbliży się on do materializacji”, zaczną mu się bardziej publicznie sprzeciwiać.
Do nielicznych należą państwa bałtyckie i Polska, które z większym entuzjazmem podchodzą do propozycji zaproszenia Ukrainy do Sojuszu. Polska opowiada się za „otwarciem dla Ukrainy perspektywy członkostwa w NATO” – powiedział polski premier Donald Tusk.
Urzędnicy rozmawiający z Politico podkreślali jednak, że ani USA, ani Niemcy nie wykluczają ewentualnego przystąpienia Ukrainy do Sojuszu.