Reznikow - Ukraina nie jest ostatecznym celem Putina – jego agresja jest wymierzona w Europę
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow uważa, że Ukraina nie jest ostatecznym celem wojny, którą może rozpocząć Putin, a jeśli ją rozpocznie, wojna będzie toczyć się również w Europie.
Jak donosi Ukrinformu stwierdził to w wywiadzie dla „Politico”.
Reznikow zauważył, że po rozmowie między prezydentem USA Joe Bidenem a rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem 7 grudnia Rosja, wysłała jeszcze więcej żołnierzy na granicę ukraińską.
Minister obrony jest przekonany, że Ukraina nie jest jednak ostatecznym celem Putina. Ukraina jest „geograficznym centrum Europy”, więc jeśli wybuchnie wojna, to „będzie ona w Europie, a nie tylko na Ukrainie”. Reznikow uważa, że Putinowi zależy nie tyle na samej Ukrainie, ile na pokazaniu Europie, do czego zdolna jest Rosja.
„Jesteśmy tylko częścią tego, to jest figura na szachownicy” wielkich ambicji Rosji” – dodał.
Według Reznikowa około 100 tys. rosyjskich żołnierzy jest obecnie skoncentrowanych na linii z Krymu do północno-zachodniej granicy kraju z Białorusią. Są to siły, które mogą atakować na kilku frontach jednocześnie za pomocą artylerii, czołgów i samolotów.
Jakakolwiek inwazja byłaby katastrofą zarówno dla Ukrainy, jak i Rosji, ponieważ skutkowałaby licznymi ofiarami śmiertelnymi i około 5 milionami uchodźców - powiedział minister i dodał, że „To będzie krew ukraińska, to będzie krew rosyjska i wielu rosyjskich żołnierzy wróci do domu w trumnach… To będzie katastrofa”.
Ukraiński rząd jest szczególnie zaniepokojony sytuacją w 15 blokach jądrowych, które dostarczają około połowy krajowej energii.
„Jakakolwiek wojna na terytorium kraju zagraża tym obiektom” – powiedział minister, podkreślając, że te stacje są podobne do bomby atomowej. Przypomniał wypadek w Czarnobylu i japońską Fukushimę.
„Czy to jest zrozumiałe dla Europejczyków?” - dodał Reznikow.
Powiedział, że koncentracja wojsk rosyjskich wzdłuż setek kilometrów granicy jest sposobem na odwrócenie uwagi Kijowa i wyczerpywanie ukraińskich sił zbrojnych, które są teraz zmuszone zaplanować kilka ewentualności.
Przypomnijmy, wcześniej minister obrony Ukrainy Reznikow zadeklarował, że inwazja Rosji na Ukrainę może zakończyć się krwawą masakrą, a także ostrzegł, że „rosyjskie wojsko wróci do ojczyzny w trumnach”.
Na początku grudnia rosyjskie MSZ poinformowało, że Rosja nalegała na konkretne terminy opracowania prawnych gwarancji nierozszerzania NATO na wschód.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg potwierdził decyzję sojuszników o przyszłym członkostwie Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim i podkreślił, że Rosja nie ma prawa do jej weta.
av