wróg rzucił wszystkie swoje siły, aby zająć obwód ługański przed 26 czerwca - Ministerstwo Obrony
Sytuacja dotycząca rosyjskiej inwazji
Obecnie decydujące bitwy trwają w rejonie Siewierodoniecka, gdzie wojska najeźdźców dokładają wszelkich starań, aby wykonać zadanie Putina i zająć całe terytorium obwodu ługańskiego przed 26 czerwca.
Według Ukrinformu wiceminister obrony Ukrainy Anna Malar powiedziała to na antenie ogólnopolskiego teletonu.
„Teraz, bez przesady, decydujące bitwy w Siewierodoniecku trwają, a plany wroga dotyczące zadania, które postawiło przed nimi ich przywództwo, polegają na dotarciu do granic obwodu ługańskiego około 26 czerwca. A teraz armia rosyjska rzuciła praktycznie wszystkie swoje siły i środki do szturmu na okoliczne osady. Próbują przebić się przez obronę naszych wojsk i próbują okrążyć zgrupowanie naszych wojsk, które prowadzi obronę Lisiczańska i Siewierodoniecka” – powiedziała Malar.
Według niej Siły Zbrojne Ukrainy faktycznie walczą o każdy metr ukraińskiej ziemi, niszcząc siły i środki wroga, który ponosi bardzo poważne straty.
„Nasze wojska robią wszystko, co możliwe, aby utrzymać nasze terytoria i zapobiec okrążeniu. Ale musimy też zrozumieć, że wróg ma przewagę w uzbrojeniu, więc sytuacja jest bardzo trudna” – podkreślił wiceminister.
Zapytana o sytuację w obwodzie charkowskim, Malar odpowiedziała, że ci, którzy śledzą wiadomości, „wiedzą, że ukraińskim siłom zbrojnym niewiele zostało, by dotrzeć do granicy państwowej w obwodzie charkowskim”.
„Zarówno Charków, jak i region zostały zwycięsko wyzwolone od wroga i te odległość, jakie pozostały do granicy, wróg dziś dokłada wszelkich starań, aby Siły Zbrojne Ukrainy nie pokonały tej odległości. Toczą się o to walki” – powiedziała.
Malar podkreśliła również, że w obecnej sytuacji nie można przewidywać ewentualnego drugiego ataku na obwód charkowski, ponieważ sytuacja zmienia się co pół godziny, a wszelkie informacje bardzo szybko tracą na aktualności.
Jednocześnie wiceminister przypomniała, że aktywna faza wojny na Ukrainie trwa, a dziś nie ma bezpiecznego miejsca ani regionu, gdzie nie latają rosyjskie rakiety.
„Praktycznie całe terytorium Ukrainy jest zagrożone atakami rakietowymi. Nie można z góry mówić o inwazji, trzeba przyjrzeć się dynamice bitew” – wyjaśnił Malar.
Jak podał Ukrinform, od 24 lutego do 20 czerwca Siły Zbrojne Ukrainy wyeliminowały około 33800 rosyjskich żołnierzy, czyli o 200 więcej niż dzień wcześniej.
prs