Fejk - imigrant z Ukrainy zburzył pomnik walki Polaków z nazizmem
Rosyjski kanał Telegram udostępnił post, w którym etniczny Ukrainiec pracujący w polskim parku narodowym „Tucholskie Bory” postanowił zniszczyć pomnik z sowieckimi symbolami. Jednocześnie w poście napisano, że na pomniku nie było symboli ZSRR, ale wzniesiono go ku pamięci polskich partyzantów, którzy walczyli z hitlerowskimi Niemcami.
To jest fejk. Wyszukiwanie zdjęcia dało link do polskiego serwisu Wizjalocalna.pl , gdzie jeden z użytkowników zapytał o zniknięcie pomnika „Spadochroniarzy Wojska Polskiego i partyzantów grupy Wołga”. Okazało się, że został usunięty decyzją wojewody pomorskiego Dariusza Drelichy. Dołączono oficjalny dokument potwierdzający informacje zawarte w materiale z dnia 7 listopada 2022 r. w sprawie decyzji o rozbiórce tego pomnika. Stwierdza, że pomnik ten narusza ustawę „O zakazie propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego w nazwach ulic, budynków i obiektów użyteczności publicznej”. Jak wynika z dokumentu, zgodnie z konkluzją Instytutu Pamięci Narodowej pomnik ten miał na celu utrwalenie pamięci o członkach polskiego podziemia komunistycznego, którzy znajdowali się pod dowództwem sowieckim i nie wchodzili w skład Sił Zbrojnych RP, przeciwnie, zajmowali się zbieraniem informacji do walki z polskimi formacjami zbrojnymi. W dokumencie podkreślono, że narodowość takich partyzantów nie ma znaczenia.
Rosjanie uparcie próbują skłócić narody Ukrainy i Polski. Rozpowszechnili już fejk, że Ukraińcy są wyrzucani z domów w obwodzie czernihowskim i sumskim, żeby przygarnąć Polaków , a w szkole w obwodzie połtawskim będzie podobno więcej godzin języka polskiego niż ukraińskiego.
Dmytro Badrak