Stoltenberg – Na razie nie widać oznak deeskalacji
„Do tej pory nie widzieliśmy żadnych oznak deeskalacji na miejscu. W ciągu ostatnich dni i tygodni widzieliśmy dokładnie coś odwrotnego – kontynuację rozbudowy militarnej z większą liczbą żołnierzy, grup bojowych i jednostek wsparcia, w tym artylerii, obrony przeciwlotniczej, pocisków i dużej liczby elementów bezpieczeństwa, które pozwalają Rosji na inwazję bez żadnego czasu, aby ostrzec. Ten obraz jeszcze się nie zmienił” - powiedział lider Sojuszu.
Zaznaczył, że od zeszłej wiosny pojawiła się pewna taktyka – ruch wojsk, który nie oznaczał realnej deeskalacji. Wojska rozmieszczono w pobliżu granic Ukrainy z dużą ilością ciężkiego sprzętu i broni, a później rosyjskie dowództwo wycofało część lub większość personelu, ale sprzęt pozostał na miejscu. Oznacza to, że części te mogą być szybko wzmocnione przez pracowników i wykorzystane do agresywnych działań.
„W tej chwili nie doszło do zmniejszenia obecności wojskowej Rosji na granicach Ukrainy. Ale nadal będziemy monitorować, co robią. Wzywaliśmy ich (ros. – przyp. red.) do deeskalacji i wycofania wojsk, ponieważ te przygotowania militarne Rosji są bezprecedensowe nie tylko pod względem dużej liczby żołnierzy gotowych do walki, ale także pod względem wszelkich zdolności i wsparcia" - powiedział Stoltenberg.
Poinformowano, że w dniach 16-17 lutego w Brukseli odbędzie się posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu ministrów obrony. Głównym tematem spotkania będzie sytuacja bezpieczeństwa w Europie w związku z militarną rozbudową wojsk Rosji wokół Ukrainy.
Planowane jest także spotkanie 30 sojuszników NATO z ministrami obrony Ukrainy i Gruzji, podczas którego strony będą dyskutować o pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego.
Misja Ukrainy przy NATO potwierdziła Ukrinform, że minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow weźmie udział w tym spotkaniu drogą telekonferencji.
av