Kontynuacja szeroko zakrojonego wsparcia Ukrainy przez Stany Zjednoczone stała się w ostatnim czasie jedną z najczęściej dyskutowanych kwestii na platformach międzynarodowych i w mediach. Co więcej, nabrało to szczególnego znaczenia podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Waszyngtonie, a także procesu przyjmowania w Kongresie USA uchwały budżetowej, z której w ostatniej fazie zniknął pakiet pomocowy dla Ukrainy. I choć Biały Dom i Kongres stanowczo zapewniają, że wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane, sytuacja pozostaje trudna i obserwuje ją cały świat. Szczegóły tych procesów, szczegóły wizyty Prezydenta, a także znaczenie nowych nominacji w administracji USA i wiele innych szczegółów skomentowała w ekskluzywnym wywiadzie dla Ukrinform Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Ukrainy w USA, Oksana Markowa.
BUDŻET USA I WSPARCIE UKRAINY
- Zacznijmy od najbardziej aktualnych kwestii. W sobotę Kongres USA przyjął uchwałę mającą na celu uniknięcie „szatdawnu” rządu, ale wykluczył z niej przewidzianą wcześniej pomoc dla Ukrainy. Jednocześnie Demokraci, Republikanie i prezydent USA osobiście zapewniali, że wsparcie będzie kontynuowane. Jak Pani może skomentować tę sytuację?
- Tak naprawdę za wszystkimi przydziałami środków dla Ukrainy kryła się często niewidoczna, ale gigantyczna praca dużego zespołu zarówno na Ukrainie, jak i w USA, a w szczególności stała praca naszej Ambasady z Kongresem. Od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę Kongres przeznaczył około 113,4 miliardów dolarów w ramach czterech dodatkowych ustaw o finansowaniu programów związanych z udzielaniem pomocy Ukrainie oraz krajom, które albo ucierpiały w wyniku agresji, albo nam pomagają. Oto konkretne liczby: w marcu 2022 r. przeznaczono 13,6 miliarda dolarów, w maju 40,1 miliarda dolarów, we wrześniu 12,3 miliarda dolarów i w grudniu ubiegłego roku około 47,3 miliarda dolarów, jednak zawsze towarzyszyły temu trudne dyskusje i głosowania. Część dokumentów również została zablokowana w pewnym momencie, np. w maju ubiegłego roku, kiedy rozważano zmiany w budżecie na 2022 rok. Każdy akt legislacyjny przechodził złożony proces zarówno w Kongresie, jak i na poziomie interakcji między ustawodawcami a administracją USA. I nie wszystkie w rezultacie pozostały takie, jak planowano na początku.
W tym roku proces uchwalania budżetu na 2024 rok na tle rozpoczętej już kampanii wyborczej rozpoczął się od dyskusji nad budżetem na ten rok i porozumieniami w Kongresie w sprawie „pułapu zadłużenia”. Stopniowo, wobec braku konsensusu, wszystko przesunęło się do uchwały budżetowej na kwartał, a później w ogóle na 30 i 45 dni. O tym wszystkim decydowały wyłącznie wewnętrzne kwestie amerykańskie. Przecież nadal mamy ponadpartyjne poparcie dla Ukrainy w obu izbach, nad jego wzmocnieniem pracujemy. Świadczą o tym choćby głosowania pośrednie, które odbyły się w zeszłym tygodniu. Ostatecznie jednak, w obliczu ryzyka „zamknięcia systemu”, Kongres mógł głosować jedynie nad „krótkim” dokumentem na 45 dni, który zawierał wyłącznie programy rządu federalnego.
Biorąc pod uwagę, że w poprzednim budżecie przewidziano znaczne środki przejściowe, teraz je wykorzystamy, więc nie ma ryzyka zakończenia finansowania. Szkoda, że ukraińskie programy nie zostały ujęte w 45-dniowej decyzji, ale o wiele ważniejsze jest uzyskanie pełnego finansowania w głównej decyzji budżetowej.
Od soboty odbyłam ogromną liczbę spotkań i rozmów telefonicznych z członkami Kongresu. Duża liczba senatorów i kongresmenów obu partii wzywała nie tylko do zatwierdzenia lub utrzymania wsparcia dla Ukrainy, ale także do jego wzmocnienia. Ponadto administracja aktywnie współpracuje z Kongresem w tej kwestii.
Już teraz toczą się bardzo aktywne negocjacje w sprawie opracowania nowej decyzji budżetowej, w której przewidziano pomoc dla Ukrainy. Budżet może zostać uchwalony zarówno jako odrębna ustawa, jak i część większego pakietu finansowania dla Departamentu Obrony USA. Dlatego zarówno my w Ambasadzie, jak i wszyscy przyjaciele demokracji i wolności będziemy niestrudzenie pracować, aby te negocjacje były skuteczne.
WAŻNE Z WIZYTY PREZYDENTA W USA
- Porozmawiajmy o wizycie Prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie. Przede wszystkim spotkał się w Kongresie z Demokratami i Republikanami. Biały Dom nazwał to spotkanie „bardzo ważnym”, ponieważ ustawodawcy usłyszeli bezpośrednio od Prezydenta, w jaki sposób Ukraina osiąga swoje cele i co jest do tego potrzebne. Jak ocenia Pani rezultaty tych negocjacji?
- Wizyta była niezwykle ważna i uważam, że bardzo udana. Zaczęło się w Nowym Jorku, a część posiedzeń w ramach 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego poświęcona była nie tylko kwestiom ONZ, ale także szerokiej agendzie. Odbywały się tam także ważne dla stosunków ukraińsko-amerykańskich spotkania dwustronne.
Prezydent spędził w Waszyngtonie tylko jeden dzień, ale to, co udało mu się zmieścić w tym dniu, można porównać do programu pełnoprawnej kilkudniowej wizyty. Oczywiście Kongres i Biały Dom są elementami obowiązkowymi. A jeśli w grudniu wybraliśmy przemówienie Prezydenta w Kongresie, które do dziś jest przez wszystkich pamiętane i dyskutowane, to teraz niezwykle ważne było, aby szczerze rozmawiać za zamkniętymi drzwiami z przywódcami oraz członkami obu partii i izb. Jak wiadomo, Stany Zjednoczone weszły w aktywną fazę procesu wyborczego, co z pewnością wpływa na wiele rzeczy.
Spotkania w Kongresie rozpoczęły się od szczegółowej dyskusji z spikerem Kevinem McCarthym i przywódcami obu partii w Izbie Reprezentantów, podczas której poruszono wiele kwestii – od tego, gdzie jesteśmy teraz, dlaczego ważne jest dla nas zwycięstwo, po konkretne potrzeby Ukrainy. Następnie odbyło się duże spotkanie zorganizowane przez przywódców większości w Senacie Chucka Schumera i Mitcha McConnella, w którym uczestniczyła także ponad połowa legislatorów Senatu. Był to także szczery dialog, w którym można było omówić obszerną listę zagadnień. Dla nas „biblią” stosunków ze Stanami Zjednoczonymi jest silne wsparcie ponadpartyjne, dlatego obecnie pogłębiamy relacje z obiema stronami. Dlatego też spotkania na Kongresie i w ogóle nasza praca miały temu służyć.
Negocjacje w Białym Domu wypadły jak zwykle bardzo pozytywnie. Niezwykle ważne było, aby spotkać się w tym czasie zarówno w formacie „tete-a-tete”, jak i w rozszerzonym składzie. Rozmowy okazały się dłuższe niż planowaliśmy. Spotkania osobiste są pożyteczne, bo nie wszystko da się omówić telefonicznie czy za pośrednictwem łącza wideo, choć nasz Prezydent też to regularnie robi. Było to osobiste spotkanie, które umożliwiło skoordynowanie wszystkich działań.
Prezydenci rozmawiali o pomocy dla Ukrainy, rozwoju sytuacji na polu walki – nie tylko o tym, co jest nam potrzebne i gdzie to znaleźć, ale także, co chyba najważniejsze, podjęto historyczną decyzję o wspólnej produkcji broni. I to nie tylko „kiedyś” czy „potencjalnie”, ale prezydenci przedyskutowali i osiągnęli porozumienia, nad realizacją których obecnie pracują zespoły obu krajów. To nowy format współpracy w zakresie produkcji obronnej na Ukrainie.
- Czy może Pani chociaż z grubsza nakreślić kierunek takiej wspólnej produkcji? Jest oczywiste, że konkretne projekty i szczegóły są informacjami poufnymi ze względu na wojnę. Ale jakie są ogólne trendy?
- Dotyczy to wszystkich technologii obronnych, w tym obrony powietrznej. Dziś otrzymujemy ze Stanów Zjednoczonych wiele techniki, która jest produkowana przez amerykańskie firmy - od artylerii po różnorodny sprzęt, pojazdy, inne rodzaje broni i systemy obrony powietrznej. Dlatego wszystko, co my i firmy możemy wypracować do produkcji na Ukrainie, będzie wspierane na poziomie obu krajów i jest obecnie opracowywane jako wspólny program. O takich inicjatywach mówiono już na Forum Technologii Obronnych, Prezydent zapowiedział utworzenie Sojuszu Przemysłu Obronnego, a niemal następnego dnia po spotkaniu przywódców nasz Minister Przemysłu Strategicznego Ołeksandr Kamyszyn spotyka się z zainteresowanymi producentami we wspólnej produkcji.
F -16 DLA UKRAINY: CZY WSZYSTKO IDZIE ZGODNIE Z PLANEM?
- Kilka dni temu Pentagon oficjalnie potwierdził rozpoczęcie procesu szkolenia ukraińskich pilotów na F-16, w szczególności rozpoczęcie etapu szkolenia językowego. Czy w tej kwestii można powiedzieć, że wszystko przebiega zgodnie z planem? I czy plan zależy od nowego pakietu pomocy obronnej, który musi zostać zatwierdzony przez Kongres?
- Wszystko idzie zgodnie z planem, jednak jak wiadomo, zawsze chcemy to zrobić jak najszybciej. Dlatego jeśli chodzi o szkolenie językowe, bardzo się cieszymy, że się rozpoczęło. Jednocześnie chcemy, aby więcej ukraińskich pilotów szkoliło się tutaj, w Stanach Zjednoczonych.
Aktywnie współpracujemy z Pentagonem i innymi naszymi partnerami – nie tylko Stanami Zjednoczonymi – nad transferem platform F-16. Przygotowanie to z pewnością ważny etap, ale skupiamy się również na zdobyciu samych samolotów. Jak państwo wiedzą, gotowość do tego ogłosiły trzy kraje. Uprawnienia, które należy uzyskać, to proces, dlatego jesteśmy w to zaangażowani. I oczywiście pełne rozmieszczenie ich na Ukrainie to także dodatkowa infrastruktura, którą należy wdrożyć wspólnie z naszymi partnerami.
Oczywiście wymaga to dodatkowych pakietów pomocowych, dlatego kontynuujemy współpracę z Kongresem i przekonujemy ponadpartyjne większości, że wspólnie musimy wygrać tę wojnę. A do tego potrzebna jest pomoc obronna, bezpośrednie wsparcie budżetowe dla Ukrainy, a także sankcje i izolacja dla Rosji.
ZMIANA DOWÓDCÓW W USA: CZEGO MOŻE OCZEKIWAĆ UKRAINA
- Generał Mark Milley oficjalnie zakończył swoją kadencję na stanowisku Przewodniczącego Połączonych Szefów Sztabów, przekazując pałeczkę generałowi Charlesowi Brownowi. Z tej okazji była Pani osobiście obecna na uroczystości, po czym napisała Pani, że spodziewa się Pani równie skutecznej interakcji w przyszłości. Czy zna Pani osobiście generała Browna i czy Pani zdaniem jest on gotowy do dalszego aktywnego lobbowania na rzecz zdecydowanej pomocy wojskowej dla Ukrainy?
– Oczywiście znam CQ (CQ, skrót od Charles Quinton – red .) Browna, pracowaliśmy z nim, gdy był dowódcą Sił Powietrznych USA. Jest niezwykle dobrze poinformowany o sytuacji na Ukrainie. A fakt, że przedstawiciel Sił Powietrznych został szefem Połączonego Sztabu, ma pewną symbolikę w roku, w którym uzgodniliśmy ze Stanami Zjednoczonymi rozmieszczenie na Ukrainie samolotów F-16.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Markowi Milley za jego aktywne wsparcie. Mieliśmy okazję z nim rozmawiać na ten temat (podczas uroczystości – przyp. red .) wspólnie z naszym izraelskim dyplomatą wojskowym, generałem Borysem Kremienieckim. Rozmawialiśmy także z Brownem i jest on przekonany, że aktywna praca, którą wykonał na poprzednim stanowisku, zostanie wzmocniona w nowej roli.
Bardzo ważne jest dla nas także to, że dowódcy w Stanach Zjednoczonych są mianowani na czteroletnią kadencję. Biorąc pod uwagę procesy demokratyczne i cykle wyborcze w USA, obok współpracy z administracją i politykami istotnym elementem jest aktywna współpraca z dowódcami wojskowymi. Przecież aktywnie współdziałają z naszymi dowódcami – w wielu obszarach. A to jest gwarancją nie tylko zbliżenia się do naszego zwycięstwa już teraz, ale także osiągnięcia celów na przyszłość – członkostwa w NATO i rozmieszczenia sprzętu klasy „NATO”.
Nawiązaliśmy współpracę z Korpusem Piechoty Morskiej USA, na którego czele stoi generał Eric Smith, z którym intensywnie współpracowaliśmy w ostatnich latach, gdy pełnił funkcję zastępcy. Istnieje również interakcja na poziomie Sił Lądowych, Sił Morskich i społeczności wywiadowczej. Aktywnie współpracujemy z absolutnie każdą gałęzią wojska tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Nie ma tygodnia, w którym nie spotykalibyśmy się z nimi. Jednakże większość tej pracy odbywa się za kulisami i bardzo rzadko publikujemy sprawozdania z tych spotkań, mimo że jest to bardzo ważna część naszej pracy.
- Powiedziałaś, że podczas ceremonii rozmawiała Pani z generałem Milley. Może pod koniec kariery powiedział coś o Ukrainie?
- Tak, rozmawialiśmy po samej ceremonii. Należy zrozumieć, że ten człowiek poświęcił całe swoje życie Siłom Zbrojnym, ochronie Stanów Zjednoczonych. Już wcześniej mówił publicznie, że z niecierpliwością czeka na moment, kiedy po przejściu na emeryturę będzie mógł wreszcie spędzić czas z rodziną i wnukami, a to dla niego bardzo ważna historia. Ale po naszej rozmowie jestem pewna, że generał Milley nie przestanie monitorować map Ukrainy, które zawsze ma przy sobie, i nadal będzie w ten czy inny sposób pomagać.
NOMINACJA PRITZKER TO DOBRY SYGNAŁ DLA UKRAINY
- Kilka tygodni temu prezydent Biden wprowadził nowe stanowisko specjalnego przedstawiciela USA ds. ożywienia gospodarczego Ukrainy i mianował na to stanowisko Penny Pritzker, odnoszącą sukcesy bizneswoman i byłą minister handlu o ukraińskich korzeniach. Co ten nowy kanał interakcji powinien dać w praktyce i co się obecnie robi?
- Z radością przyjeliśmy to naznaczenie. Już w 2022 roku poruszaliśmy tę kwestię w USA i proponowaliśmy powołanie specjalnego koordynatora ds. odzyskiwania należności. Tym bardziej cieszymy się, że pani Pritzker została powołana na to stanowisko. Jest niezwykłą profesjonalistką, ma poważne cechy przywódcze, wyjątkowo pozytywnie sprawdziła się na czele ówczesnego Ministerstwa Handlu. Jednocześnie w sercu ma wielką miłość do Ukrainy i chęć realnej pomocy krajowi, z którego pochodzi jej rodzina.
Ta nominacja jest sygnałem, że nasz strategiczny przyjaciel, Ameryka, nie tylko pozostanie z nami aż do zwycięstwa, ale będzie niezawodnym partnerem w dalszej odbudowie. Pokazuje także, że administracja Stanów Zjednoczonych podejmuje już kroki w celu lepszej koordynacji wysiłków na rzecz odbudowy.
W ramach naszego dwustronnego zaangażowania mamy trzy główne priorytety, nad którymi pracujemy zarówno przed fazą inwazji na pełną skalę, jak i po niej. Ta broń jest priorytetem numer jeden; to jest pomoc dla Ukrainy, bezpośrednia pomoc budżetowa jest priorytetem numer dwa; i są to sankcje, izolacja, ograniczenia dla Rosji. Kiedy jednak Rosja zaczęła popełniać na masową skalę zbrodnie wojenne, systematycznie niszczyć naszą infrastrukturę energetyczną, niszczyć całe miasta, stało się jasne, że teraz potrzebne jest „szybkie” ożywienie. A w budżecie Stanów Zjednoczonych zaczęła pojawiać się pomoc energetyczna, pomoc na odnowę gospodarczą, pomoc biznesowa i programy rolnicze. W tym kierunku współpracujemy z ogromną liczbą osób z Ministerstwa Energii, Ministerstwa Handlu, Ministerstwa Finansów, USAID i innych struktur.
Ponadto zaczęła działać platforma obejmująca wielu darczyńców, w skład której wchodzą wszystkie kraje G7 i międzynarodowe instytucje finansowe. Ma czterech współprzewodniczących – z Ukrainy, USA, UE i kraju, który przewodniczy G7. Każdy kraj musi być reprezentowany na spotkaniach przez określoną osobę. Tę funkcję pełnił wcześniej zastępca doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Pyle, ale teraz Penny Pritzker będzie reprezentować na platformie Stany Zjednoczone.
Dlatego nominacja ta wzmocni zarówno koordynację w administracji amerykańskiej, jak i koordynację USA z Ukrainą i partnerami. Dlatego jest to bardzo pozytywny krok.
- Wiemy, że Penny Pritzker odbyła już pewne spotkania, w szczególności osobiście spotkała się z Prezydentem Ukrainy podczas jego wizyty w USA...
- Już pierwszego dnia, gdy dowiedziałam się o nominacji Penny Pritzker, powiedziałam, że ten urząd będzie bardzo aktywnie działał. Pani Pritzker natychmiast odwiedziła naszą Ambasadę, gdzie omawialiśmy wiele spraw, była obecna na spotkaniu prezydentów w Białym Domu, dzień wcześniej w ONZ odbyła rozmowę z prezydentem Zełenskim, zdążyła już pojechać do Brukseli, wzięła udział w ostatnim posiedzeniu platformy. I w tym czasie – nieco ponad dwa tygodnie po nominacji – odbyła ogromną liczbę spotkań z przedstawicielami amerykańskiego biznesu pracującymi na Ukrainie. Ponadto w ramach ONZ odbyliśmy „okrągły stół” biznesowy z udziałem Sekretarza Stanu Blinkena, Pani Pritzker i Ołeksandra Kamyszyna. Omówiliśmy tam konkretne kroki, jakie przedsiębiorstwa muszą podjąć od rządów, aby obecnie inwestować na Ukrainie i rozwijać się na Ukrainie.
MOŻNA I TRZEBA ROBIĆ BIZNES NA UKRAINIE
- Podczas spotkań w Nowym Jorku Prezydent Ukrainy spotkał się z wpływowymi amerykańskimi biznesmenami, gdzie omawiali możliwości włączenia się w odbudowę Ukrainy i projekty inwestycyjne. W jakim stopniu społeczność biznesowa w USA jest obecnie gotowa wnieść swój wkład w te wysiłki? A jak to się ma do ich oczekiwań co do reform na Ukrainie?
- Pomimo straszliwej tragedii, której obecnie doświadczamy, Ukraina inspiruje cały świat swoją walką, odpornością, a także oddaniem niepodległości, wolności i demokracji oraz chęcią o nią walki. Jeśli dziesięć lat temu trzeba było mówić, czym jest Ukraina, trzy lata temu dlaczego Ukraina to nie Rosja, dlaczego nie dzielimy i nie mówimy tym samym językiem, to teraz nie trzeba nikogo przekonywać, że Ukraina to wyjątkowy kraj, który jest niezwykle ważny dla regionu i nie tylko. Zainteresowanie jest bardzo duże.
Teraz jest moment, w którym trzeba zrobić wszystko, aby nie tylko przybliżyć zwycięstwo, ale także stworzyć grupę firm gotowych podjąć konkretne, praktyczne kroki. Dlatego Prezydent tak dużą uwagę poświęca Forum Przemysłu Obronnego i powstaniu Sojuszu oraz spotkaniom z osobami podejmującymi decyzje w dużych strategicznych spółkach. Tak więc oprócz spotkania w Nowym Jorku wielu przedstawicieli biznesu było obecnych w Waszyngtonie podczas przemówienia prezydenta w Archiwach Narodowych USA. Po pierwsze, podczas takich spotkań czołowi dyrektorzy generalni słyszą bezpośrednio od Prezydenta jako Naczelnego Wodza o tym, czego potrzebujemy, aby wygrać i jaki mamy plan. Po drugie, o tym, że odbudujemy Ukrainę lepiej niż dotychczas. Chcemy stworzyć kraj, który naprawdę będzie bardziej innowacyjny, postępowy zarówno z punktu widzenia technologii, jak i biznesu.
Ukraina przeprowadziła ogromną liczbę reform w latach 2015–2022 – tak naprawdę uruchomiliśmy od nowa całe sektory, utworzyliśmy od podstaw niektóre instytucje, poważnie ograniczyliśmy zakres korupcji, z której Ukraina była znana przed 2013 rokiem. Ale nawet teraz, podczas wojny, w kraju nadal przeprowadza się wiele reform. Bardzo ważne jest dla nas, aby powiedzieć, że nie tylko walczymy z „powszechnym złem” – agresywną autokratyczną Rosją, która nas zaatakowała, ale także w dalszym ciągu przekształcamy Ukrainę i zapewniamy równe warunki działania. A to ważna informacja dla biznesu.
Taka informacja, zainteresowanie, nakłonienie do przyszłego biznesu – to wszystko ma pozytywny wpływ. Dlatego w Forum Przemysłu Obronnego wzięło udział ponad 250 firm, a jeszcze więcej firm działających w obszarze rolnictwa, technologii, innowacji przyjeżdża do nas regularnie przez te 18 miesięcy. I ważne, żeby wrócili do domu z przekonaniem, że teraz można i trzeba robić biznes na Ukrainie, i to jest naprawdę inspirujące. Dlatego będziemy w dalszym ciągu realizować wszystkie nasze priorytety, aby Ukraina wygrała wojnę, a potem ponownie wygrała w pokoju.
Jarosław Dowgopoł , Waszyngton
Zdjęcie – Ambasada Ukrainy w USA