Najważniejsze, że śmiało kroczymy drogą integracji euroatlantyckiej
Pierwszy dzień szczytu NATO w Wilnie musiał być trochę rozczarowujący. Kogoś, może nie trochę, ale bardzo. Wielu Ukraińców wiązało pewne nadzieje z zaproszeniem Ukrainy do członkostwa w NATO. Ale oceńmy sytuację realistycznie – było to mało prawdopodobne. Najpoważniejsi eksperci (w szczególności autor tych zdań) mówili o tym jeszcze przed szczytem. Podczas gdy trwa obecnie wielka wojna między Rosją a Ukrainą, NATO nie przyjmie Ukrainy w swoje szeregi, aby uniknąć ryzyka bezpośredniej konfrontacji militarnej z Rosją, a co za tym idzie, ryzyka wojny nuklearnej. Dlatego nie było dla nas przyjemnej sensacji.
Mimo pewnego posmaku rozczarowania wśród wielu Ukraińców i naszych przyjaciół za granicą, nie widzę powodu do rozpaczy. Decyzje wileńskiego szczytu NATO w sprawie Ukrainy są i tak i tak tymczasowe. Kwestia naszego przystąpienia do NATO zostanie rozstrzygnięta po zakończeniu obecnej wojny, w zależności od jej wyników. To, co zostało przyjęte w Wilnie dla Ukrainy, teraz odpowiada naszemu programowi minimalnemu i jest dla nas w tej chwili satysfakcjonujące (chociaż chcieliśmy znacznie więcej).
Proces integracji Ukrainy z NATO nabiera nowego tempa – obejmuje go utworzenie Rady Ukraina-NATO, wieloletni program wsparcia dla Ukrainy (w rzeczywistości jest to program operacyjnej i technicznej integracji Ukrainy z NATO) oraz zniesienie wymogu realzowania planu działania na rzecz członkostwa.
Oznacza to, że nasz powojenny ruch w kierunku NATO zostanie przyspieszony, choć nie tak szybko, jak w Finlandii i Szwecji. Musimy zrozumieć, że w procesie naszej integracji z NATO naprawdę musimy przeprowadzić szereg reform instytucjonalnych i strukturalnych, w szczególności w sektorze obronności i bezpieczeństwa narodowego. Najważniejsze, że śmiało kroczymy drogą integracji euroatlantyckiej i ten ruch wręcz przyspiesza. Dwa lata temu na próżno błagaliśmy naszych zachodnich partnerów o przedstawienie Ukrainie planu działania w sprawie członkostwa w NATO, ale teraz to już nieaktualne, naszym bezpośrednim celem jest przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Wołodymyr Fesenko
* Punkt widzenia autora może nie pokrywać się ze stanowiskiem agencji