Najeźdźcy próbowali dotrzeć do granic obwodu ługańskiego, ale wycofali się ze stratami - Hajdaj
W ciągu ostatniego dnia wróg przeprowadził trzy zmasowane ataki artyleryjskie, dwa ataki moździerzowe i jeszcze trzy razy rosjanie próbowali przeprowadzić atak czołgowy na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie ługańskim, ale zostali odparci – napisał szef ługańskiej obwodowej administracji wojskowej Serhij Hajdaj na Facebooku.
„Okupanci nie rezygnują z zamiarów przeprowadzenia ataku na duże miasta obwodu donieckiego, ale na razie „zamrozili” się w naszym obwodzie. Giną, tak i nie widząc sąsiedniego obwodu. Atakują z kilku kierunków na raz, próbując rozproszyć naszą obronę. To nie działa – 24 lipca wycofali się ponownie ze stratami” – poinformował Hajdaj.
Na przykład na odcinkach Wierchnokamianka – Wierchnokamianskie, Biłohoriwka – Wierchnokamianskie i Wierchnokamianka – Iwano-Darijewka w obwodzie donieckim.
Na wszystkich tych kierunkach rosjanie nie tylko nie posuwali się naprzód, ale i brakowało im żołnierzy.
Wróg ostrzeliwuje zamieszkałe obszary z myśliwców, otwiera ogień z artylerii oraz używa dronów.
„Już szósty miesiąc obwód ługański opiera się inwazji rosyjskiej. Rosjanie szykowali się do krótkotrwałej wojny z szybką kapitulacją Ukrainy, ale po ponad 150 dniach albo zdobywają Biłohoriwkę, próbując poprawić swoją pozycję taktyczną, albo wycofują się z niej. Nie o tym marzyła „druga armia świata”. Ambitne plany naruszyły Siły Zbrojne Ukrainy” – podkreślił Hajdaj.
Jak informowaliśmy, 24 lutego rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Wojska federacji rosyjskiej ostrzelają i niszczą kluczowe obiekty infrastruktury, dokonują zmasowanego ostrzału dzielnic mieszkalnych ukraińskich miast i wsi przy użyciu artylerii, wyrzutni rakiet, bomb lotniczych i pocisków balistycznych.
Zdjęcia: Ługańska Obwodowa Administracja Państwowa
av