Pokój pod dyktando Rosji jest niedopuszczalny – Scholz
Rosja musi zdać sobie sprawę, że nie narzuci swoich warunków pokoju ani Ukrainie, ani Zachodowi - powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz na wspólnej konferencji prasowej z przywódcami Ukrainy, Francji, Włoch i Rumunii w Kijowie, donosi korespondent Ukrinform.
„Tylko Ukraina – prezydent, rząd, parlament, naród ukraiński – decydują o tym, co jest słuszne dla pokoju, od którego niestety wciąż jesteśmy bardzo, bardzo daleko. Rosja musi zrozumieć, że nie będzie w stanie zaprowadzić pokoju pod swoje dyktando, nie będzie w stanie narzucić swoich warunków Ukraińcom. Nie zaakceptują tego ani Ukraińcy, ani my” – powiedział niemiecki kanclerz.
Podkreślił, że Ukraina musi mieć silną obronę. Dziś kraj potrzebuje nowoczesnego uzbrojenia, więc Niemcy i jego partnerzy zapewnią mu nowoczesną broń dalekiego zasięgu, z której używania ukraińskie wojsko jest szkolone w Niemczech.
W tym kontekście Scholz wspomniał o systemach obrony przeciwlotniczej IRIS-T na zamówienie strony ukraińskiej. „Chodzi o zorganizowanie ochrony dalekiego zasięgu” – powiedział kanclerz, zauważając, że praca jest wykonywana z partnerami, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, którzy zgodzili się zapewnić Siłom Zbrojnym takie systemy.
Dzień wcześniej niemiecka minister obrony Christine Lambrecht obiecała przekazać Ukrainie 3 wyrzutnie rakietowe Mars II, które mogą trafiać w cele oddalone o ponad 80 kilometrów.
Jak poinformował Ukrinform, 16 czerwca na Ukrainę przybyli prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Włoch Mario Draghi. Do Kijowa przybył także prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Podczas pobytu zachodnich polityków w Kijowie dwukrotnie ogłaszano alarm lotniczy. W Berlinie było to postrzegane jako „ostrzeżenie” z Moskwy.
av