
Deszczyca nie wyklucza, że rosja może zaatakować Polskę
Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca uważa za całkiem możliwe, że rosja zaatakuje Polskę.
Dyplomata powiedział to w wywiadzie dla BBC, donosi Ukrinform.
„To, czy rosja zaatakuje Polskę - to pytanie, które trzeba zadać rosji, ale jest to całkiem możliwe. rosja ostrzeliwuje Lwów czy Jaworów, który znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od Polski i możliwe, że te pociski mogą polecieć 20 kilometrów w stronę zachodu. I to będzie terytorium Polski” - powiedział.
Deszczyca zauważył, że Polska poważnie przygotowuje się do wojny: zaktualizowano prawo o obronności, zwiększono budżet obronny, zwiększono liczbę obrony terytorialnej, kupuje się nowoczesną broń dla wojska.
„Widzimy, że Kijów jest ostrzeliwany, gdy są tam delegacje z innych krajów, i w ten sposób rosja emocjonalnie się „obrażona” - ostrzałem dzielnic mieszkalnych, niszczeniem infrastruktury i zabijaniem cywilów. Może się to zdarzyć i jeśli Polska złoży jakieś oświadczenia wtedy rosja będzie mogła spróbować do niej strzelać” – dodał ambasador.
Dyplomata zauważył, że nie należy się tego obawiać, a trzeba się przygotować i być gotowym dać taką samą mocną odpowiedź rosji, jak zrobiła to Ukraina.
24 lutego rosja rozpoczęła nowy etap ośmioletniej wojny z Ukrainą – ofensywę na pełną skalę. Nieprzyjaciel prowadzi zmasowany ostrzał i bombardowanie spokojnych ukraińskich miast i wsi. Inwazja prowadzona jest w szczególności z terytorium Białorusi. Siły Zbrojne, Gwardia Narodowa, Wojska Obrony Terytorialnej i cały naród ukraiński skutecznie stawiają opór i zadają ciężkie straty wojskom rosyjskim.
av