Rosja podsyca narrację o rzekomych zamiarach Polski okupacji zachodniej Ukrainy

Fact-checking

Kanały rosyjskiego Telegramu rozpowszechniały fałszywe informacje o nazwach ulic i napisach w języku polskim we Lwowie i obwodzie.

Kanał rosyjskiego Telegramu rozpowszechnił informację, że decyzją Lwowskiego ODA szyldy i nazwy ulic we Lwowie i części obwodu są powielane po polsku. Rosjanie poparli tę informację cytatem szefa lwowskiej ODA Maksyma Kozyckiego. „W najbliższym czasie spodziewamy się napływu polskich turystów. Zrobimy wszystko, aby nasi goście mogli się wygodnie poruszać”.

Wyszukiwarka Google nie wydaje żadnej wzmianki o podanym cytacie.

W oficjalnych zasobach Lwowskiego ODA nie ma takiej informacji.

Lwowskie ODA zdementowało doniesienia o rzekomym zamiarze powielania znaków i nazw ulic w języku polskim i podkreśliło, że wszystkie oficjalne informacje są zamieszczane na stronie internetowej, portalach społecznościowych administracji czy szefa ODA. Ponadto służba prasowa zauważyła, że informacja ta nie została podana, a cytat szefa Lwowskiej ODA jest fałszywy.

Już wcześniej propagandziści lansowali narrację o polskich planach okupacji zachodniej Ukrainy. Jak napisali eksperci projektu fact-check „BezBrehni”, Skabejewa rozpowszechniała takie dezinformacje na tle wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Kijowie. Po tym, jak Wołodymyr Zełenski złożył w Radzie Najwyższej projekt ustawy o szczególnym statusie prawnym obywateli polskich na Ukrainie, starała się przekonać swoich telewidzów, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Polska wysłała swoje jednostki na Ukrainę.

Był też fejk o sfabrykowanym rozkazie dotyczącym ataku Polski na Ukrainę. Później sam Putin mówił o rzekomych planach zajęcia terytoriów ukraińskich przez Polskę.

Jak donosi Ukrinform , zdaniem Wołodymyra Zełenskiego, informacja że Polska rzekomo chce przejąć zachodnią Ukrainę to propaganda, „rakiety informacyjnej mająca wywołać panikę”.

Dmytro Badrak