Sikorski zapewnił Kreml po ukraińsku, że Lwów to Ukraina
Polska nie ma żadnych roszczeń terytorialnych wobec Ukrainy, jak twierdzi rosyjska propaganda, po to, aby doprowadzić do kłótni obu narodów. Ale Kreml nie będzie w stanie tego zrobić.
Poinformował o tym szef polskiego MSZ Radosław Sikorski podczas przemówienia w Sejmie poświęconego priorytetom polskiej polityki zagranicznej na rok 2024 – podaje korespondent Ukrinform.
Jak podkreślił szef polskiej dyplomacji, Ukraina ma prawo samodzielnie kształtować swoją przyszłość w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową.
„Rosja kłamie na temat rzekomych polskich planów aneksji części Ukrainy. Donbas to Ukraina, Krym to Ukraina, Lwów, Wołyń, starożytna Galicja Wschodnia to także Ukraina. Dlatego powtarzam, żeby było to słyszalne także na Kremlu (po ukraińsku): Lwów to Ukraina” – powiedział Sikorski, odbierając oklaski obecnych na sali posłów.
Podkreślił, że rosyjscy przywódcy i propagandyści próbują pokłócić Polaków z Ukraińcami, ale im się to nie udaje.
„Na tym froncie także przegrają” – podkreślił Sikorski.
Jak informowaliśmy, od początku masowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę rosyjska propaganda systematycznie rozpowszechnia fejki jakoby Polska rzekomo zamierzała zająć część terytorium zachodniej Ukrainy.
Zdjęcie: ERA