Ukraina może stać się „gazowym sejfem” dla Europy – ekspert
Korzystając ze swoich PSG, Ukraina może stać się dla Europejczyków „gazowym sejfem”, ponieważ jej magazyny gazu znajdują się na granicy z państwami UE.
Tak powiedział Mychajło Gonczar, ekspert ds. energii i prezes Centrum Studiów Globalnych Strategii 21, komentując w ukraińskim radiu wypowiedź premiera Denysa Szmyhala o planach naszego kraju, by stać się „gazowym sejfem” Europy.
Według eksperta pojemność 13 ukraińskich podziemnych magazynów gazu wynosi 31 miliardów metrów sześciennych. Jednocześnie pięć największych PSG zlokalizowanych jest w pobliżu granicy z UE, w szczególności z Polską. I na przykład w 2020 roku wiele europejskich firm skorzystało z tego, aby przechowywać surowiec zakupiony po niskich cenach.
„Wtedy ceny gazu na rynku europejskim wróciły do poziomu z początku lat 2000, 1000 metrów sześciennych kosztowało nie więcej niż 80 dolarów. I wielu, w tym Ukraina, zaczęło aktywnie zapełniać dostępne magazyny gazu, aby zaopatrzyć się w tani gaz na nadchodzącą zimę. Nastąpił splot czynników - sytuacja cenowa była korzystna, a europejscy partnerzy zwrócili uwagę na fakt, że na Ukrainie zmieniło się ustawodawstwo i podejście regulacyjne. Tak wielu partnerów zdecydowało się podjąć ryzyko, a to ryzyko było uzasadnione” – wspomina Gonczar.
Dodał, że prawie jedna trzecia - 8 miliardów "metrów sześciennych" - z łącznej liczby 27 miliardów metrów sześciennych wpompowanych w tym czasie do ukraińskiego PSG - należała do europejskich konsumentów.
Poza korzyściami politycznymi związanymi z dążeniem UE do pozbycia się rosyjskiej „igły gazowej”, chodzi także o krótsze ramię zapasów paliwa w razie potrzeby, niż np. zakontraktowany gaz, który można otrzymać w przyszłości z Rosji.
„Rosyjska agresja na Ukrainę w 2014 roku wymusiła zmianę podejścia, zwłaszcza w sferze gazu i transportu gazu. Tak czy inaczej reformy zostały wdrożone i to reformy w sektorze gazowym odniosły największy sukces. Jeśli chodzi o „gazowy sejf” Europy, to po wielu latach starań europejska praktyka korzystania z podziemnych magazynów została wprowadzona i na Ukrainie i w 2020 r. przyniosła pożądany skutek” – powiedział ekspert.
Gonczar zaznaczył, że chodziło o zapewnienie swobodnego dostępu do magazynów gazu, tak jak to działa w UE. Do tego możliwość składowania paliwa w składzie celnym przez około trzy lata.
„Gaz jest wtłaczany i w tym czasie może być magazynowany bez zbędnych formalności. W razie potrzeby klient może go wziąć i używać. Oznacza to, że istnieje elastyczny system, który zapewnia, zwłaszcza w okresie zimowym, dodatkowe możliwości wykorzystania paliwa. Klient wie, że umieścił swój gaz w magazynie i może go szybko pobrać i wykorzystać” – wyjaśnił Gonczar działanie odpowiedniego mechanizmu.
Korzystając z tych atutów, Ukraina, według jego wniosków, może naprawdę stać się „gazowym sejfem” dla Europejczyków.
Jak informował Ukrinform, premier Denys Szmyhal zapewnił, że Ukraina będzie nadal stosować rozsądne podejście do stymulowania i wspierania zielonej generacji i produkcji własnego gazu, a także planuje stać się „gazowym sejfem” dla Europy. Przypomniał, że kraj posiada największe magazyny dla chronienia gazu na kontynencie. Kolejne kroki to zagospodarowanie szelfu gazowego Morza Czarnego, złóż w Karpatach, zwiększenie produkcji biometanu oraz integracja z europejską infrastrukturą wodorową.