W Polsce wymieniono dwa warianty udziału Ukraińców w śledztwie w sprawie upadku rakiety

Sytuacja dotycząca rosyjskiej inwazji

Udział ukraińskich ekspertów w śledztwie w sprawie upadku rakiety w Polsce może odbyć się na dwa sposoby: w przypadku podpisania przez Kijów i Warszawę umowy o pomocy prawnej lub w przypadku powołania międzynarodowego zespołu śledczego.

Poinformował o tym na antenie TVN24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) RP Jacek Siewiera, informuje Ukrinform.

„Są dwie metody, według których można skorzystać z pomocy albo uczestnictwa partnerów zagranicznych. Jedną jest pomoc prawna, czyli forma bilateralnej umowy, w której w ramach wniosku o pomoc prawną państwo posiadające interes prawny w postępowaniu występuje o możliwość uczestniczenia w czynnościach. Druga to międzynarodowa grupa śledcza, która może zostać powołana przez prokuratora generalnego w Polsce” – powiedział Siewiera.

Zaznaczył, że w tej chwili Ukraina nie zwróciła się o pomoc prawną.

„Toczą się rozmowy, być może zostały już sfinalizowane, dotyczące międzynarodowej grupy" - zaznaczył szef BBN.

Siewiera dodał: jeśli wniosek o pomoc prawną nadejdzie z Kijowa lub zostanie utworzona międzynarodowa grupa, w śledztwie wezmą udział ukraińscy eksperci.

Jak zaznaczył szef BBN, fragmenty rakiety zostały już przekazane do badań do wojskowych ośrodków badawczych w celu ustalenia jej typu. Według niego najprawdopodobniej był to radziecki pocisk rakietowy z lat 80., który jest używany przez systemy obrony powietrznej S-300.

Szef BBN zaznaczył, że obecnie nie ma stuprocentowej pewności, ale bardzo prawdopodobne jest, że została ona wystrzelona przez ukraińską obronę powietrzną w celu zestrzelenia rosyjskiego pocisku.

Jak poinformowano, we wsi Przewodów w województwie lubelskim, w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej, w wyniku wybuchu rakiety zginęły we wtorek dwie osoby.

Polska i USA, opierając się na swoich informacjach, twierdzą, że był to pocisk ukraińskiego systemu obrony powietrznej. Zamiast tego Ukraina kwestionuje to. Wołodymyr Zełenski potwierdził w czwartek, że ukraińscy eksperci zostaną wpuszczeni na miejsce katastrofy.

av