Rosyjski fejk - katastrofa nuklearna na Ukrainie

Fact-checking

Dla ilustracji rosyjska propaganda wykorzystała nagrania eksplozji w Iranie i Syrii.

Rosyjskie media rozpowszechniają informacje o „nowym Czarnobylu” i „katastrofie nuklearnej” na Ukrainie. Jak piszą propagandyści, w związku z rzekomym uderzeniem w magazyn z amunicją w Chmielnickim 12 maja i Tarnopolu 13 maja, radioaktywne tło w miastach „wzrosło”. Rosyjska propaganda nazywa wybuchy w magazynach , w których znajdowała się amunicja ze zubożonego uranu, przyczyną „katastrofy”.

Tak więc, zgodnie z ich logiką, na Ukrainie doszło do „wybuchu nuklearnego”.

Propagandyści jako „dowód” powołują się na rzekome nagrania eksplozji w Chmielnickim i Tarnopolu po nalotach.

Wszystko to są fejki. Według danych z codziennego monitoringu Chmielnickiego Obwodowego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Ministerstwa Zdrowia Ukrainy, po ataku powietrznym stan wody, gleby i tła radiacyjnego mieścił się w granicach normy.

Informacje te zdementowali również przedstawiciele lokalnych władz.

„Te pogłoski są nieprawdziwe” – poinformowała Rada Miasta Chmielnickiego.

Jeszcze ciekawsza jest sytuacja z doniesieniami rosyjskich propagandzistów o Tarnopolu. Materiał filmowy z eksplozji, który rozpowszechniali, nie został nagrany w Tarnopolu, ale w Iranie w 2023 r. i Syrii w 2022 r .

Wołodymyr Trusz, szef Centralnej Agencji Administracyjnej Ukrainy, również zdementował informacje o wzroście poziomu promieniowania w Tarnopolu.

To, że w Chmielnickim i Tarnopolu wybuchły składy amunicji ze zubożonym uranem, jest po prostu fikcją propagandzistów. Nie zostało to nawet ogłoszone przez urzędników Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.

Nawet gdyby to była prawda, nie doprowadziłoby to do „katastrofy nuklearnej ”, ponieważ pociski te nie niosą ze sobą żadnego zagrożenia radiacyjnego.

Andrii Olenin