Andrzej Duda, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Rosja reprezentuje zło, które musi zostać zatrzymane
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę na szeroką skalę Warszawa udziela Kijowowi ogromnego wsparcia. Polska stała się głównym hubem logistycznym, przez który masowo zaczęła napływać do Ukrainy pomoc wojskowa i humanitarna z Zachodu.
W przededniu rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę, w ekskluzywnym wywiadzie dla Ukrinformu Prezydent RP Andrzej Duda powiedział o tym, na jaką pomoc wojskową Kijów może liczyć z Warszawy, czym jest dla niego współczesna Rosja, a także podzielił się swoją wizją dotyczącą perspektyw wejścia Ukrainy do UE i NATO i skupił się na wyjątkowości obecnego momentu w stosunkach ukraińsko-polskich.
WIZYTA BIDENA JEST BARDZO WAŻNYM SYGNAŁEM DLA UKRAINY I WSCHODNIEJ FLANKI SOJUSZU PÓŁNOCNOATLANTYCKIEGO
Panie Prezydencie, jest Pan teraz najbardziej popularnym zagranicznym politykiem w Ukrainie. Jak się Pan z tym czuje?
- Jest to bardzo miłe i wzruszające. Jestem bardzo wdzięczny za tą wielką życzliwość. Widziałem ją w czasie swojego pobytu we Lwowie, kiedy będący w okolicach Lwowskiej katedry mieszkańcy podeszli na chwilę, żeby uścisnąć mi rękę. Dziękuję za tą życzliwość ze strony naszych sąsiadów z Ukrainy, ale po prostu robię to, co uważam, że powinienem robić jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, a także jako człowiek i jako sąsiad. Uważam, że dzisiaj Ukraińcy, którzy bronią swojej ojczyzny, bronią po prostu Europy, bronią także Polskę przed rosyjskim imperializmem. Wspierając Ukrainę i wspierając Ukraińców, mam pełną świadomość, że działam w interesie mojego kraju i moich rodaków. To jest działanie w naszym wspólnym interesie i jeżeli to jest dobrze odbierane i oceniane na Ukrainie, to jestem za to bardzo wdzięczny.
- 20-22 lutego w Polsce będzie przebywał Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Czego pan się spodziewa podczas tej wizyty, czy można oczekiwać ogłoszenia nowych decyzji o pomocy Ukrainie, wzmocnienia wschodniej flanki NATO?
- To jest bardzo ważna wizyta i bardzo ważny sygnał. Już po raz drugi Pan Prezydent Joe Biden będzie obecny w Polsce w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a więc tuż przy granicy z Ukrainą. Ten przyjazd to duży gest Prezydenta Stanów Zjednoczonych zarówno wobec Ukrainy, jak i wobec nas, którzy jesteśmy wschodnią flanką Sojuszu Północnoatlantyckiego. Prezydent Biden pokazuje, że Ameryka czuje się odpowiedzialna za bezpieczeństwo naszej części Europy. Swoją obecnością pokazuje również, że wspiera obrońców Ukrainy, a więc to jest bardzo ważny moment. Kiedy poprzednim razem – wiosną zeszłego roku – Joe Biden był w Polsce, odwiedził Rzeszów i widział na własne oczy to wszystko, co dzieje się w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy. Spotkał się w Warszawie z uchodźcami z Ukrainy, rozmawiał z ludźmi. To, że wraca do Polski, ma bardzo istotne znaczenie. Wierzę, że to nas jeszcze bardziej wzmocni na przyszłość.
- A czy tym razem Prezydent Biden będzie w Rzeszowie?
- Proszę wybaczyć, nie mogę ujawniać takich szczegółów. Mogę zapewnić, że będzie w Polsce, że będzie w Warszawie, bo tutaj odbędzie się oficjalna część wizyty. Spodziewamy się także spotkania Pana Prezydenta Joe Bidena z przywódcami państw Europy Środkowej, tak zwanej Bukaresztańskiej Dziewiątki. Tutaj będziemy rozmawiali na temat bezpieczeństwa w naszej części Europy i oczywiście o tym, w jaki sposób dalej wspierać Ukrainę.
POLSKA ROZWAŻY KWESTIĘ PRZEKAZANIA UKRAINIE SAMOLOTÓW MiG-29
- Polska jest niekwestionowanym liderem wsparcia Ukrainy w dostarczaniu broni w pierwszej fazie wojny, teraz także. Właśnie odbyło się kolejne spotkanie ministrów obrony w formacie Ramstein, zawiązuje się tak zwana koalicja pancerna. Kiedy brygada pancerna, o której Pan ostatnio też mówił, polskie czołgi Leopard 2, ale także 60 innych czołgów z Polski, wśród nich PT-91, trafi na Ukrainę? To będzie w ciągu miesiąca сzy dwóch?
- Myślę, że ten okres jest absolutnie realny, biorąc pod uwagę długość kursu, który przechodzą żołnierze ukraińscy w tej chwili w Świętoszowie do wszechstronnej obsługi czołgów Leopard. Oni ćwiczą tam, na czołgach i trenażerach. Więc jest to pełne przygotowanie do obsługi czołgów. Bardzo mocno liczę, że w tym okresie, o którym pan mówił, będzie można udzielić takiego wsparcia Ukrainie.
- Jeżeli Polska dołączy do tak zwanej koalicji lotniczej, to w jakim kształcie: czy to będą samoloty F-16, MiGi-29, które Polska ma na uzbrojeniu, czy to może będzie także remont samolotów w Polsce?
- Jeżeli popatrzymy na to bardzo chłodno bez emocji, to przygotowanie pilota, który może obsługiwać samolot F-16, jest długotrwałym procesem. Przygotowanie ukraińskich pilotów wymaga długich miesięcy szkolenia, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast jeżeli zostaną dostarczone samoloty MiG-29, czy na przykład samoloty Su, to ukraińscy piloci są przygotowani do tego, by je obsługiwać praktycznie natychmiast. Właściwie mogliby nimi po prostu odlecieć do siebie. Więc z całą pewnością, jeżeli zostaną przekazane MiGi, to one będą mogły wesprzeć obronę Ukrainy zaraz i ma to bardzo istotne znaczenie. Oczywiście bardzo niewiele krajów NATO-wskich dysponuje nadal samolotami MiG. My tych samolotów jeszcze kilka mamy i będziemy tę kwestię rozważali. Generalnie z samolotami myśliwskimi F-16 z polskiego punktu widzenia jest problem. Jak na wielkość i potencjał ogólny naszego kraju, tych samolotów mamy po prostu mało. W tej chwili czekamy na samoloty F-35 ze Stanów Zjednoczonych. Czekamy także na zakupione ostatnio w Korei Południowej samoloty FA-50. To jest trudny dla nas moment, ponieważ my sami oczekujemy na dostawy samolotów. Oczywiście jeżeli wśród państw NATO-wskich powstanie szersza koalicja lotnicza, to my także z całą pewnością do niej dołączymy. Ale w jakiej formule, to jest decyzja, którą musimy przedyskutować z naszymi sojusznikami.
ROSJA W STRASZLIWY SPOSÓB ODCZUJE NA SOBIE SANKCJE
- Czy pana zdaniem rosyjscy sportowcy powinni brać udział w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku?
- Moim zdaniem nie powinni. Ja wiem, że to bardzo trudna decyzja, ale uważam, że nikt, kto z aprobatą odnosi się do polityki realizowanej dzisiaj przez Władimira Putina, nie powinien brać udziału w wielkim święcie sportu, wielkim święcie pokoju i przyjaźni, jakim są igrzyska olimpijskie. Ale proszę pamiętać, że Władimir Putin w swojej polityce nie jest odosobniony. On tę politykę realizuje przy wsparciu rosyjskiego społeczeństwa i to wsparcie jest bardzo wyraźne. To jest również wsparcie ze strony bardzo wielu sportowców. W mediach można się zapoznać z wypowiedziami jednoznacznie udzielającymi poparcia polityce Władimira Putina. W jakiś sposób trzeba na Rosji wymusić zaprzestanie tej agresywnej postawy, tego neokolonialnego działania, jakie dzisiaj Rosja pokazuje. Rosja musi wrócić do normalności, do przestrzegania prawa międzynarodowego, nie może wciąż stosować opresyjnej polityki, która jest polityką niszczenia i miażdżenia innych narodów.
- Unia Europejska przygotowuje nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji do 24 lutego. Mimo to na Zachodzie nie brakuje głosów polityków, także na bardzo wysokim poziomie, którzy kwestionują skuteczność sankcji, mówią o potrzebie ich poluzowania lub zniesienia. Czy Pana zdaniem sankcje w tej chwili są skuteczne i co można byłoby by jeszcze zrobić, żeby były jeszcze bardziej dotkliwe dla Rosji?
- Sankcje w wielu aspektach są skuteczne, ale ich efekty będą widoczne dopiero po dłuższym czasie. Jestem przekonany, że gospodarczo Rosja w straszliwy sposób odczuje te sankcje, głównie, jeżeli chodzi o dostęp do wysokiej klasy zachodnich technologii. Rosja ma wysokojakościowy sprzęt tylko i wyłącznie dlatego, że jest on importowany z Niemiec, Francji, ze Stanów Zjednoczonych, Japonii i z innych miejsc. Jeżeli ten import jest zablokowany, to serwisowanie jest niemożliwe. Kraje, które chcą Rosji pomagać, mimo że Rosja jest agresorem i niszczy inne państwa, nie dysponują taką technologią. W związku z powyższym to się dramatycznie odbije na rosyjskim przemyśle. Ja uważam, że rosyjskie zasoby, zwłaszcza finansowe, na całym świecie powinny być zablokowane. Uważam, że powinny one zostać przeznaczone na odszkodowanie dla Ukrainy na odbudowę państwa. Z całą pewnością to byłoby bardzo bolesne i dla rosyjskiego państwa, i dla rosyjskich oligarchów. Polityka sankcji jest skuteczna wtedy, kiedy się pokonuje opór różnego rodzaju sceptyków, którzy chcą sankcje omijać, albo zmniejszać. Właśnie poprzez ograniczanie sankcji obniżana jest ich skuteczność. Przez to, że robione są luki w tych sankcjach, obniżana jest ich skuteczność. Gdyby szczelne były systemy sankcji, to byłyby one o wiele bardziej wydajne, a Rosja odczuwała te sankcje w o wiele większym stopniu. Jestem przekonany, że w perspektywie kilkuletniej rosyjska gospodarka odczuje te sankcje w straszliwy sposób. Już dzisiaj są informacje o tym, że w Rosji będzie musiało dojść do zmniejszenia wydobycia ropy naftowej, i gazu, właśnie dlatego, że brakuje wysokotechnologicznego sprzętu niezbędnego do wydobycia i transportu.
- Rosja wciąż ma sojuszników na całym świecie, zwłaszcza wśród krajów które są oddalone od Europy. Pan Prezydent bardzo aktywnie podróżuje, na przykład w ubiegłym roku był Pan w kilku krajach Afryki. Jakich argumentów używa Pan, żeby przekonać takie kraje, że popieranie Putina w tej chwili jest po prostu działaniem graniczącym ze zbrodnią?
- Rozmawiając w Afryce, mam ten swoisty komfort, że mogę spokojnie mówić o Rosji jako o państwie neokolonialnym. Rosja prowadzi politykę neokolonialną, próbuje podporządkować sobie inne państwa i narody Afryka znakomicie to zna z czasów kolonialnych, więc powiedzenie w Afryce, że Rosja w istocie prowadzi imperialistyczną politykę kolonialną robi wrażenie. A taka jest prawda. Każdy, kto jest blisko tego, co dzieje się na Ukrainie, nie ma żadnych wątpliwości, że Rosja jest dzisiaj opresyjnym państwem, które zachowuje się jak państwo bandyta. Napada innych, rabuje, gwałci, zabija, burzy domy, łamie normy prawa międzynarodowego, dokonuje zbrodni wojennych. Taka jest prawda.
SZYBKA ŚCIEŻKA INTEGRACJI UKRAINY Z UE JEST MOŻLIWA
- Ukraina zabiega o powstanie Specjalnego Trybunału Międzynarodowego dla ukarania rosyjskich zbrodniarzy. Polska oczywiście także popiera ten pomysł. Czy zdaniem Pana Prezydenta za naszego życia zobaczymy kierownictwo Rosji szczebla najwyższego, także wysoce postawionych rosyjskich wojskowych przed takim Trybunałem?
- Mam taką nadzieję, bo to jest bardzo potrzebne dla przyszłości, dla zachowania pokoju na świecie. Jeżeli napaść Rosji na Ukrainę nie zostanie ukarana, jeżeli ci, którzy są odpowiedzialni za zbrodnie dokonywane przez Rosjan na Ukrainie, nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, to będzie to fatalny przykład bezprawia dla innych, którzy chcieliby w podobny sposób się zachowywać. Jeżeli mamy robić wszystko, żeby to się nie powtórzyło, to sprawcy zbrodni rosyjskich i ci, którzy te zbrodnie inspirowali, muszą zostać ukarani.
Ukraina zabiega o szybką akcesję do Unii Europejskiej, ukraińskie władze mówią o perspektywie dwóch lat. Czy zgadza się Pan i widzi możliwość szybkiej ścieżki integracji z Unią Europejską?
-Popieramy Ukrainę w zakresie przystąpienia do Unii Europejskiej ze wszystkich sił. Przypomnę, że byłem inicjatorem listu, który razem z kilkoma przywódcami Europy Środkowej wystosowaliśmy do przewodniczącej Komisji Europejskiej, by Ukraina status państwa kandydującego jak najszybciej uzyskała. To była wiosna zeszłego roku, wtedy wielu polityków w Unii Europejskiej mówiło, że to jest niemożliwe. Miałem bardzo trudne rozmowy z kilkoma politykami z Zachodu Europy, którzy w absolutny sposób kwestionowali taką możliwość. Okazało się, że kilka miesięcy później, dzięki tej ofensywie, Ukraina dostała status państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Dalej wspieramy Ukrainę na tej drodze i mam nadzieję, że szybka ścieżka będzie możliwa.
- Ukraina chce także zostać członkiem NATO i zabiega o gwarancje bezpieczeństwa. Czy Kijów może otrzymać takie gwarancje w jakiejś postaci podczas szczytu NATO w Wilnie?
- Bardzo dobre pytanie. Rozmawiałem na ten temat z Panem Prezydentem Wołodymirem Zelenskimi i Gitanasem Nausedą w czasie naszego spotkania we Lwowie, Przypomnę, że prezydent Litwy będzie gospodarzem szczytu NATO w Wilnie w tym roku. Rozmawialiśmy z Wołodymyrem o tym też parę dni temu w Rzeszowie i teraz rozmawiam na ten temat z Sekretarzem Generalnym NATO, Premierem Wielkiej Brytanii, a za chwilę w czasie Konferencji Monachijskiej z przywódcami Francji, Niemiec, oraz nowo wybranym Prezydentem Czech. W tej chwili wraz ze wzmocnieniem bezpieczeństwa Polski, jest to dla mnie jeden z najważniejszych tematów.
UKRAINA NIE TYLKO SIĘ OBRONI, ALE I ZWYCIĘŻY
- Czy po wojnie, która mamy nadzieję szybko się skończy zwycięstwem Ukrainy, Pan widzi możliwość jakiegoś sojuszu wojskowego pomiędzy Polską a Ukrainą, czy w szerszym gronie państw?
- Ja nie tylko widzę taką możliwość, ja mam taką nadzieję. To co się w tej chwili dzieje, ta przyjaźń, która tak pięknie rozkwitła pomiędzy naszymi państwami, pomiędzy naszymi narodami, zaowocuje przyjaźnią na stulecia. Ja bym bardzo tego chciał. Mam nadzieję, że Ukraina w przyszłości stanie się częścią NATO.
- Niektóre sondaże pokazują, że w Polsce następuje pewne zmęczenie obecnością dużej ilości Ukraińców, którzy uciekali przed wojną i znaleźli w Polsce schronienie. Czy Pana zdaniem w dłuższej perspektywie Polacy nie zniechęcą się w pomaganiu Ukraińcom, zwłaszcza, że rosyjska propaganda aktywnie nad tym pracuje?
- Mija rok od czasu, kiedy Rosja napadła na Ukrainę, przez naszą granicę Polski prawie 10 milionów ludzi. Szacujemy, że mniej więcej około 2-2,5 miliona obywateli Ukrainy cały czas jest w tej chwili w Polsce. Ponad 1,3 miliona jest zarejestrowanych i korzysta z przywilejów, które ustanowiliśmy specjalną ustawą w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę. Mają oni numery PESEL, prawo do pracy, natomiast dzieci korzystają ze szkół w Polsce, z różnych możliwości ochrony zdrowia. Zaczął Pan rozmowę od pytania o moją popularność na Ukrainie. Myślę, że w największym stopniu zawdzięczam to właśnie postawie Polaków. Ukraińcy odbierają mnie po prostu jako przedstawiciela Polski, jako Polaka i ta ocena mnie jako Prezydenta Polski jest tak naprawdę oceną Polaków. Jestem ogromnie szczęśliwy, że Ukraińcy dobrze oceniają Polaków, że jest między nami właśnie ta przyjaźń, idąca wręcz ku braterstwu, o której mówiliśmy przed chwilą. Oczywiście, że to jest trudne, nie jest łatwo mieć kogoś nowego w swoim prywatnym domu, któremu trzeba oddać część domu, czy trzeba oddać pokój w mieszkaniu, że mieszka z tobą ktoś, kogo do tej pory nie było, kogo nie znałeś. Proszę to zrozumieć, że to nie jest łatwe dla ludzi i ja byłem naprawdę niezwykle szczęśliwy, ale też pozytywnie zaskoczony, że ludzie tak przyjęli przybyszów, których w wielu przypadkach w ogóle nie znali. Zabierali z granicy ludzi, których pierwszy raz widzieli na oczy i zapraszali do swojego domu. Ludzie widzą, że Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do Polski, mają uczciwe zamiary i ciężko pracują. To są bardzo często tylko kobiety z dziećmi, które potrzebują tego wsparcia, potrzebują tej opieki. Ale one chcą pracować, one chcą coś zrobić. Nie ma dzisiaj poważnego problemu polsko-ukraińskiego, w tym znaczeniu, że ludzie są zmęczeni. Wielu Ukraińców jest dzisiaj wsparciem dla polskiej gospodarki, wykonują cały szereg różnych zawodów w Polsce, stają się powoli częścią naszego społeczeństwa. Oczywiście, że będą problemy, bo każdy człowiek jest inny i ludzie są różni. Ale ja myślę, że ogólnie sytuacja między naszymi społeczeństwami i narodami w tej chwili jest niebywała w perspektywie ostatnich stuleci i to jest wielka szansa na przyszłość. Ja wierzę w to, że wszyscy przetrzymamy ten trudny czas, że przetrzymają go Ukraińcy, że pokonają Rosjan. To nie jest łatwe dla nas wszystkich, ale ja wierzę, że to będzie ogromną pozytywną wartością na przyszłość.
Panie Prezydencie, za chwilę będziemy mieć rocznicę tej krwawej wojny. Co Pan by chciał z tego tytułu przekazać dziś wszystkim Ukraińcom?
- Chciałbym przekazać moim sąsiadom z Ukrainy i Wołodymirowi Zełenskiemu, że jesteśmy z nimi. Że czynimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc. Wiemy doskonale, jak straszne chwile i jak straszny los przechodzą w tej chwili Ukraińcy i głęboko wierzymy w to, że Ukraina nie tylko się obroni, ale i zwycięży. Tak jak wierzymy w to, że zwycięży uczciwość i sprawiedliwość. Właśnie dlatego wierzymy, że zwycięży Ukraina, bo ma bohaterskich obrońców, bo pokazała całemu światu niezwykłe bohaterstwo, klasę i hart ducha. Wierzymy w to, że dobro zwycięży, bo dla nas Ukraina dzisiaj to dobro. A Rosja reprezentuje zło i to zło musi zostać zatrzymane.
- Bardzo dziękuję za tą rozmowę i słowa wsparcia dla Ukrainy.
Jurij Banachewycz